loobeensky

loobeensky

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych

O MARCE

The thing is: why not? – to moje motto i slogan. Mam na imię Ola i jestem projektantką biżuterii pracującą z drewnem, filcem, miedzią, masami termoutwardzalnymi, najróżniejszego rodzaju farbami (do porcelany, skóry, akrylowymi, emaliami, farbami w sprayu i innymi), skórą naturalną oraz sztuczną, plastikiem termokurczliwym, linoleum, nićmi i mulinami, koralikami oraz żywicą epoksydową. Uzbrojona w narzędzia od palców u stóp do czubka głowy, uparłam się, żeby wszystko robić samodzielnie. Maluję ręcznie i z wykorzystaniem własnych szablonów, drewno tnę wyrzynarką, szlifuję sama. W efekcie możesz mieć pewność, że w Twoich rękach znajdzie się rzecz jedyna w swoim rodzaju.

Opinie loobeensky

informacja o opiniach
m*****
★★★★★

Piękne, dostojne, zwyczajne, zaprasza...
k*****a
★★★★★

Brszka zgodna z zamówieniem. Pełne zadowolenie zarówno z kontaktu z projektantką jak i otrzymanej broszki.
t***h
★★★★★

Wszystko w jak najlepszym porządku :)
L********a
★★★★★

super
m*******e
★★★★★

Towar b dobrej jakości, szybka wysyłka- polecam!

Wywiad z loobeensky

loobeensky-sklep.jpg

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Nie miałam żadnego wielkiego planu, który by obejmował tworzenie biżuterii; weszłam do Empiku po jakąś książkę, zobaczyłam filc, pomyślałam: O! i było pozamiatane. Marzenie. Piękne kolory, fajna faktura i co najważniejsze, nie strzępił się. Potem poszło z górki: dodawałam kolejne materiały tak długo, aż trafiłam na drewno i już przy nim zostałam. Wziąwszy pod uwagę mój styl, jest prawie jak filc, tylko lepsze ;).

Jak powstała nazwa firmy loobeensky? Co było inspiracją?

Loobeensky to moje nazwisko zapisane w wersji quasi-angielskiej. Już nie pamiętam, jak na to wpadłam, ale nadal uważam, że fajnie wygląda i przyjemnie brzmi. TAK PO AMERYKAŃSKU

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?

Przypadkowo. Serio. To była kwestia jednego dnia. 10 lutego – dajmy na to, bo nie pamiętam jeszcze nie byłam rękodzielniczką, a 11 lutego już tak. Życie to jednak przygoda.

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Są takie momenty, czasem rzadsze, czasem częstsze, kiedy wyrzucam z siebie jeden pomysł za drugim. To jest najlepsze w tej robocie. Uwielbiam, kiedy ludzie składają zamówienia, lubię je wysyłać, a jak czasem dostanę od klienta lub klientki zdjęcie, to już w ogóle jest raj. loobeensky-kontakt.jpg

Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?

Kiedyś były to filcowe serca. Niestety, wskutek przeprowadzki za granicę byłam zmuszona porzucić na moment rękodzieło i teraz właściwie zaczynam od zera.

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Sklejka brzozowa, farby w sprayu, różne inne farby, których za diabła nie da się zdrapać, markery, szablony, trochę miedzi. Plotter i tablet graficzny, trochę softu, różne ostre nożyki, idealne do przypadkowego robienia sobie krzywdy, a także do tego, do czego zostały stworzone, czyli wycinania tego i owego.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

Strasznie trudno jest to prześledzić, ponieważ wszystko się łączy i mam wrażenie, że pływam w zupie składającej się z różnych rzeczy, z której czasami coś po prostu wyskakuje, a czasami trzeba to w trudzie wyciągać za uszy. To może napiszę, kogo i co wrzucam do tej zupy. Flauberta (Pani Bovary to chyba najważniejsza dla mnie książka), Nabokova, Franzena, Fostera Wallace’a, Bringursta, Jerzego Stempowskiego, Zadie Smith, Juhaniego Pallaasmę, Leonarda Susskinda, architekturę Petera Zumthora, przedmioty Sottsassa, „Tygodnik Powszechny” i „Charaktery”, różowy wazon Shiro Kuramaty, a także ten od Alvara Aalto, album „Howl, U.S.A” Kronos Quartet, Undertale, Elliotta Erwitta, Cartier-Bressona, Richarda Kalvara, Martina Parra; wydaje mi się, że moja tendencja do „gumowatej” stylistyki nie narodziłaby się bez książki „Bezmiar matematycznej wyobraźni”, z której dowiedziałam się w ogólnym zarysie, czym jest topologia. Gdzieś na dnie muszą się też skrywać manieczki, disco-polo i piosenki biesiadne, którymi zasłuchiwałam się jako dziecko.

Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?

Jakie jest ich przeznaczenie? Wspaniałe! Mają być noszone, oglądane i podziwiane przez innych ludzi i mają im sprawiać radość. Czy jest coś lepszego?

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Pewnie. Jeżeli chodzi Ci po głowie jakieś słowo/wyrażenie/cokolwiek, szepnij słówko, a przygotuję projekt specjalnie dla Ciebie.

Najbardziej nietypowe zamówienie u loobeensky?

Czy mogę tak tutaj... Hm. Okej. Jeden z moich patronów na pewnej stronie zażyczył sobie broszkę z „nowoczesnym dildo". I taką właśnie zrobiłam, a jakże. Bardzo ładnie wyszła.

Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...

Wzruszający Kurczak. Nie jest, niestety już dostępny, bo było to zamówienie specjalne. Duży projekt w ramce, 4 czy 5 warstw farby i do tego figura wzruszającego ramionami kurczaka. Niezapomniane przeżycie.

Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?

Na paletę kolorów i staranność wykonania.

Kim jest odbiorca produktów loobeensky? Określ idealnego klienta

Osoba równie wrażliwa na barwy, jak ja. Miłośnik dziwacznych projektów i dużej biżuterii.

Czym zaskakują Cię klienci?

Zaufaniem. Nigdy się nie przyzwyczaję; to zawsze jest przygoda, gdy ktoś decyduje się akurat na twoje rękodzieło.

Co jest Twoją codzienną inspiracją do pracy?

Patrzę do przodu, na boki i do wewnątrz. Tak znajduję nowe pomysły.

Gdzie poszukujesz inspiracji na najbliższy sezon/nowe kolekcje?

Kiedy ktoś pyta mnie o takie rzeczy, o "kolekcję jesienno-zimową" i tym podobne, to mam zagwozdkę, ponieważ nie pracuję kolekcjami. Nigdy. Nie sprawdzam trendów kolorystycznych, czy dominujących stylów. Każdy projekt to przygoda, a kiedy wybierasz się w drogę, nigdy nie wiesz, co znajdziesz. Większość moich charakterystycznych elementów, czy patentów powstała przez przypadek.

Jaki jest Twój styl na co dzień?

Kiedyś był kolorowy i dziwaczny, teraz jest szaro-czarny, bo na takim lepiej widać jaskrawe barwy.

3 rzeczy, których nie może zabraknąć w szafie...

Ciepłej kurtki puchowej, fajowego, grubaśnego szala i charakterystycznej biżuterii.

Dzień w pracy zaczynam od...

Kawusi!

Nie wyobrażam sobie pracy bez...

Wolności twórczej.